Narty w Alpach i Dolomitach
Nr 1 w Polsce

4 Valli / St.Caterina Valfurva

Opis ogólny

Do Świętej Katarzyny pielgrzymuję od niemal ćwierćwiecza prawie każdej zimy. Nie bez powodu. Coś w tej małej lombardzkiej stacji musi być, skoro choćby Justyna Kolwalczyk kilka razy przygotowywała się na tamtejszych trasach biegowych do sezonu (ostatnio skończyło się to odmrożeniem palców, ale i złotem olimpijskim). Nie mówiąc o Deborze Compagnoni, największej włoskiej alpejce, która tam się urodziła i często wraca na stoki, na których uczyła się nart (do jej rodziny należy kilka miejscowych hoteli i restauracji). Prawdę mówiąc – jako że w kwestii nart jestem egoistą – aż szkoda mi Santa Caterinę zachwalać, by nadmiar gości nie zepsuł tego raju.

Pierwszy raz skosztowałem go podczas… pierwszego w życiu wyjazdu w Alpy – a więc początku lat 90. ub. stulecia. Wtedy, choć piękna krajobrazowo i architektonicznie, mogła uchodzić najwyżej za jedną z wielu małych alpejskich stacyjek. Choć już wówczas jej atutem był mikroklimat: jako że leży na wysokości 1750 m n.p.m. na samym krańcu doliny Alta Valtellina i jest z trzech stron otoczona górami, więc w efekcie jest tam zawsze mroźniej niż w okolicy. Na dodatek większość tras wytyczono powyżej 2000 m n.p.m.. Śnieg ma więc przednią jakość. Dość jednak powiedzieć, że w tym czasie działał tam ledwie jeden dwuosobowy wyciąg krzesełkowy i kilka orczyków.

Ostatnie wizyty dowodzą jednak, że Santa Caterina doskonale wykorzystała szansę, jaką bywa rola gospodarza prestiżowych zawodów sportowych. Oto w 2005 roku była areną giganta kobiet alpejskich Mistrzostw Świata (pozostałe konkurencje rozgrywano w pobliskim Bormio). Dzięki temu nadzwyczaj się rozwinęła i unowocześniła, a równocześnie potrafiła zachować przytulny charakter.

To dzięki mistrzostwom udało się rozbudować i zmodernizować sieć wyciągów i wytyczyć kilka nowych tras. Chlubą stacji jest dziś „Deborah Compagnoni piste”: zaczyna się na wysokości. 2725 m n.p.m., ma 3300 metrów długości i 973 m różnicy poziomów. Wiodąca z grani górującej nad wioską Mont Sobretta (3296 m n.p.m.) jest początkowo dość wąska, rychło jednak – na połoninach Plaghera – się rozszerza. Nawet urozmaicenia w postaci zakrętów, garbów i stromizn można więc pokonać – jak na zawodniczą trasę (bo to na niej ścigały się w 2005 roku najlepsze alpejki) – bez strachu. Także w końcowej części, wiodącej już przez las, jest szeroko. To zresztą ważna cecha tras Santa Cateriny: w większości wytyczono je powyżej granicy lasu, a nieliczne odcinki w przecinkach (pozwalające zjechać do wioski) są szerokie i bezpieczne.

Trasę „Deborah Compagnoni” obsługują od paru lat szybkie 8-osobowe gondolki. Pozwalają one przedostać się także na drugą, południową stronę grani – na obszar zwany Valle dell’Alpe. To kolejna nowość ostatnich lat. Wcześniej ci, którzy na nartach nie lubią mrozów, mogli nie lubić także Santy Cateriny. Słońce chowa się bowiem za grań dość wcześnie – i od godzin południowych bywało zimno. Teraz w słońcu można jeździć cały dzień – właśnie w Valle dell’Alpe, zasadnie zwanej Słoneczną Doliną. Słusznie postawiono więc tam nowoczesne (osłona od wiatru, a nawet podgrzewane siedzenia), 4-osobowe krzesełka.

W efekcie zmian stacja stała się świetnym miejscem dla rodzin czy grup o zróżnicowanych umiejętnościach: obok wymagających tras czarnych – wspomnianej „Deborah Compagnoni” i odludnych (ale stosunkowo bezpiecznych) obszarów do jazdy terenowej, są długie – i piękne widokowo! – zjazdy średniej trudności na północnym zboczu oraz owa Sunny Valley z łagodnymi (choć też zakwalifikowanymi jako czerwone) stokami dla początkujących.

Choć zatem ośrodek nie należy do dużych, nudzić się w nim nie sposób. Zawsze zresztą można wyprawić się do Bormio (20 minut skibusem) czy nawet Livigno (nieco ponad godzina drogi).

Kameralność oznacza dodatkowo, że na stoku i w samej wiosce tłoku nie ma nawet w weekendy. Nie straszą też głośne imprezy apres ski. Zaletą są wreszcie nieco niższe niż gdzie indziej ceny. Tyczy to choćby karnetów: zarówno tych na samą stację, jak całą dolinę (wtedy można wyprawiać się także do Bormio, Ogi i Issolaccii – oraz do Livigno). Dzieci do 9 roku życia jeżdżą gratis, a w niektórych okresach stacja oferuje tzw. ski free. Tanie są też kursy narciarskie (6-dniowy dla dziecka kosztował w wysokim sezonie 115, a niskim zaś – 90 euro). Na dodatek choć są formalnie są grupowe, to kwalifikacja na poszczególne poziomy zaawansowania jest tak precyzyjna, że instruktorzy mają czasem pod opieką ledwie… 3 osoby.

Rewelacyjna i obfita porcja lokalnego specjału, czyli pizzoccheri (makaron z ciemnej mąki z lokalnym serem, ziemniakami, szpinakiem i odpowiednio dobranymi ziołami) autorstwa szefa położonej w zacisznym i zawsze nasłonecznionym miejscu chaty Palu (nieco poniżej pośredniej stacji gondoli) kosztuje 7 euro. Najlepsze pizzę serwuje z kolei chata leżąca w połowie wyciągów orczykowych na tymże zboczu północnym. Nic dziwnego: jej właściciel to wielokrotny mistrz Włoch w robieniu krajowego przysmaku!

Jeśli można na coś narzekać, to na informację tyczącą pogody. Prognozy meteo sporządzane są tylko po włosku i dotyczą całego regionu, a nie samej stacji. No i piwo jest droższe niż w Austrii – ale kto we Włoszech pije piwo?

Krzysztof Burnetko

redaktor naczelny "Ski Magazynu", prowadzi blog "W śniegu i po śniegu"

Ski Info

Tereny narciarskie: Bormio/Oga/Isolaccia/St.Caterina Valfurva 1180 – 3012 m n.p.m.

Trasy: ok. 90 km w tym: 15 tras łatwych, 30 tras średnich, 5 tras trudnych.

Wyciągi: 30 w tym: 1 kolejka linowa, 4 kabinowe, 11 krzesełek, 14 orczyków.

Karnety: cena 6 dniowego karnetu 4 Valli ok. 140-220 euro.

Przykładowy dojazd

Z Cieszyna: drogą na Olomouc, E 462 na Brno, 52/E 461 na Wiedeń przez Mikulov, A1 na Linz, Salzburg, A12 na Innsbruck i zjazd na Landeck, następnie kierujemy się na St. Moritz aż do Zernez, kierunek Livigno, tunel Munt la Schera (płatny ok. 10 euro za samochód osobowy w jedną stronę), Livigno, dalej przez przełęcz Foscagno, Bormio. Razem ok. 1058 km

Z Kudowy: 11/E67 na Pragę, 5/E50 na Plzen, 93 na Monachium, autostradą na Innsbruck, dalej jw. Razem ok. 840 km. Uwaga! tunel Munt la Schera w nocy jest zamknięty. Uwaga! Przełęcz Stelvio i Gavia zimą są zamknięte.

Lotniska: Bergamo ok.190 km, Mediolan ok. 250 km.

Livigno
Folgarida Marilleva
Skirama Dolomiti
Dolomiti Superski
Trento Funivie
Funivie Campiglio
Val di Sole
Madonna di Campiglio